wtorek, 31 maja 2016

Browar Domowy Me Gusta "Niewybuch"- Kolsch.

Ekstrakt 12Blg/ 5.2%

Piana: od zwartej, zbitej na dole po średnio pęcherzykową na górze, nietrwała
Zapach: słodowy, świeży
Smak: również słodowy, lekko goryczkowy, zbalansowany. Niewiele się dzieje, ale tak już w tym stylu jest. Piwo jest lekkie i na początku czuć delikatną słodycz.

Uwagi: zbyt słabe nagazowanie (wina marketowej glukozy).

Warka nr 7 "Niewybuch"- etykieta.


Warka nr 7 "Niewybuch". Kolsch- receptura.

Skład:
-Słód pilzneński 2.8 kg
-Słód pszeniczny 0.75 kg
-Słód Carapils 0.15 kg
-Słód Caramunich II 0.1 kg
-Chmiel goryczkowy Iunga 10 g
-Chmiel aromatyczny Tradition 30 g
-Drożdże Gozdawa Old German Altbier 9
-Woda źródlana

Wskazówki dotyczące warzenia:
-Woda 15 litrów zasyp w temperaturze 65 stopni
-62- 63 stopnie przerwa 40 minut
-72- 73 stopnie przerwa 20 minut lub do negatywnej próby jodowej
-76 filtracja
Wysładzamy wodą o temperaturze 76 stopni do uzyskania 23 litrów- 10 Blg

Chmielenie:
Gotować 60 minut dodając:
-Chmiel Iunga 5 g na 60 minut
-Chmiel Iunga 5 g na 45 minut
-Chmiel Tradition 15 g na 30 minut
-Chmiel Tradition 15 g na 15 minut

Schładzamy szybko brzeczkę (wanna lub chłodnica zanurzeniowa) do temperatury 16 stopni następnie zlewamy brzeczkę znad osadów do fermentora. Napowietrzamy. Zadajemy wcześniej zrehydratyzowane drożdże.

Fermentacja:
Burzliwa 7 dni w temperaturze 15-17 stopni (u mnie było to 18 stopni).
Cicha 14 dni w temperaturze 10- 12 stopni lub 7 dni 0 stopni ( wybrałem pierwszą opcję okładając fermentor 6 butelkami 1.5 litrowymi zamarzniętej wody).

Butelkować z użyciem glukozy 100 g / 20 litrów

Ekstrakt 12 Blg/ 5.2%

Warka nr 7 "Niewybuch".

Kolejne piwo warzone z zestawu dostępnego w sklepie "Piwo Piweczko" (link jest na boku strony w kategorii współpraca).
Tym razem na tapecie styl- kolsch. Po pierwszym warzeniu zostałem z kilogramem notatek jak zoptymalizować sam proces zacierania i wysładzania. Największym problemem właściwie było szybkie uzyskanie wody o temperaturze 76-78 stopni. Każda czynność w kuchni teraz jest dokładnie zsynchronizowana co przełożyło się na całkowity czas warzenia- mówiąc prosto wszystko idzie sprawniej, a co za tym idzie szybciej :) 

Warzenie przebiegło bez najmniejszych problemów, gorzej z fermentacją, która wymagała niższych temperatur niż zawsze. Temperatura szczególnie otoczenia to duży problem dla piwowara, także pierwszy rok warzenia uświadamia mi, iż bez dodatkowych sprzętów sezon na warzenie to wrzesień- maj. W związku z tym pojawiła mi się w głowie myśl. Jednak realizacja tego pomysłu powstała dużo, dużo później co nie omieszkam wam przedstawić w rozdziale o sprzęcie (uprzedzam od razu... nie to nie jest lodówka, bo nie mam na nią miejsca w domu).
A no właśnie, bo bym zapomniał... dlaczego piwo ma nazwę "Niewybuch"??? Ano dlatego, że sypałem glukozę z marketu zamiast cukru na refermentację i pomimo zadania odpowiedniej ilości piwo było dość nisko nasycone jak na swój styl (trefna jakaś, czy co?)


Cała prawda o mnie zawarta w dwóch koszulkach :)


Legitymacja członkowska Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych.


poniedziałek, 30 maja 2016

Browar Domowy Me Gusta "Złoty Kłos"- Hefeweizen.

Ekstrakt 12Blg/ 4.8%

Piana: drobno i średniopęcherzykowa, mogła by być trwalsza
Zapach: banany i goździki, typowy dla stylu
Smak: właściwie zapach i smak jest porównywalny, w tle czuć lekką goryczkę

Jak na pierwsze piwo zacierane to mogę powiedzieć nieskromnie: efekt wow :)

Warka nr 6 "Złoty Kłos"- etykieta.


Warka nr 6 "Złoty Kłos" . Hefeweizen- receptura.

Skład:
-Słód pszeniczny 1.9 kg
-Słód pilzneński 1.6 kg
-Słód zakwaszający 0.05 kg
-Słód melanoidynowy 0.2 kg
-Chmiel Lubelski 30 g granulat
-Drożdże Gozdawa Bawvarian Wheat 11

Wskazówki dotyczące warzenia:
-Woda 15 litrów- zasyp 47 stopni Celsjusza
-44- 45 stopni przerwa 15 minut
-62- 63 stopnie przerwa 30 minut
-72- 73 stopnie przerwa 30 minut lub do negatywnej próby jodowej
-76 stopni filtracja
Wysładzamy woda w temperaturze 76 stopni do uzyskania 23 litrów 10Blg

Chmielenie:
Gotować 60 minut dodając:
-Chmiel Lubelski 15 g na 60 minut
-Chmiel Lubelski 15 g na 20 minut

Po 60 minutach schładzamy szybko brzeczkę (w wannie lub przy pomocy chłodnicy zanurzeniowej) do temperatury 20 stopni. Następnie zlewamy znad osadów brzeczkę do fermentora. Napowietrzamy i zadajemy drożdże po rehydratyzacji.

Fermentacja:
Drożdże dodajemy, gdy brzeczka ma temperaturę 18- 20 stopni.
Burzliwa 7 dni w temperaturze 18- 20 stopni
Cicha 7 dni w takiej samej temperaturze.

Refermentacja i leżakowanie:
Piwo butelkujemy, gdy pomiar gęstości piwa w odstępach 2 dniowych się już nie zmienia.
Butelkować z użyciem cukru 125 g na 20 litrów.

Ekstrakt 12Blg/ 4.8% Piwko wyszło wyśmienicie :)

Warka nr 6 "Złoty Kłos" .

Posiadając już cały sprzęt do warzenia piwa (właściwie od podstaw, ale bez śrutownika) mogłem wreszcie przejść o level wyżej. Ze żłobka piwowarskiego trafiłem do przedszkola. Pierwsze zacierane piwo z zestawu.

Zestaw to słowo klucz. Nie trzeba układać swojej receptury, kombinować ze składnikami i chmieleniem. Wszystko jest opisane w instrukcji i jeśli się jej trzymasz dostajesz mniej więcej piwo, które autor sam sobie skomponował. Dla kogoś takiego jak ja było to idealne rozwiązanie. Nie trzeba się skupiać kiedy jakie przerwy robić podczas zacierania- tylko na poznaniu samego procesu.
Hefeweizen, czyli piwo pszeniczne w stylu bawarskim. Od pewnego czasu szalenie przepadam za piwami pszenicznymi, to też musiałem obowiązkowo wybrać taki zestaw:) O dziwo wszystko przebiegło bez najmniejszych problemów i pojawiła się myśl "chłopie po coś czekał tyle czasu z zacieraniem i bawiłeś się tymi puchami". No tak... tak, ale dzięki temu nabrałem pewnych nawyków, które zaprocentowały podczas pierwszego warzenia :)

Kadź filtracyjną poszatkowałem wiertełkiem o średnicy 1mm, przez co stała się wydajniejsza i nie zapychała się zacierem. Jedni mówią, że filtrator z oplotu jest lepszy (przerobiony popularny sracz wężyk), ale ja od początku używam kadzi filtracyjnej i nie mogę powiedzieć na nią złego słowa.

Ogólnie podczas tej warki skupiałem się jak zoptymalizować sam proces, żeby nic mnie nie zaskoczyło, a sama praca była przyjemnością, a nie katorgą. Pełno zapisków na karteczkach, które potem analizowałem. Pełno pomysłów- jak radzić sobie w ciasnej kuchni i nie narobić bałaganu :)
Samo piwo wyszło tak dobrze, że swoją szczękę jeszcze długo zbierałem z podłogi podczas pierwszej degustacji piwa. Przepadłem- warzenie to moja pasja, a "radość z warzenia" moim mottem.
Więcej o "Złotym Kłosie" w działach receptury, oraz degustacje :)


Dezynfekcja to podstawa.

Jest wiele środków do dezynfekcji w piwowarstwie domowym. Ja jednak od początku swojej "kariery" używam pirosiarczynu sodu. Środek dość tani- za to szalenie skuteczny.

Pirosiarczyn sodu to biały krystaliczny proszek, który jest rozpuszczalny w wodzie (ja wlewam wrzącą wodę). Dezynfekuję nim cały sprzęt czyli fermentory, wężyki i generalnie wszystko co ma kontakt z brzeczką łącznie z butelkami (poza kapslami i kapslownicą). Na litr wody wsypuje się go 20 gram, czyli mniej więcej płaską łyżkę stołową. Należy być bardzo ostrożnym, by nie nawdychać się oparów (niemiłe uczucie, które wielokrotnie przeżyłem). Pirosiarczyn działa kontaktowo i oparami zapobiegając rozwojowi bakterii.

Rehydratyzacja drożdży suchych.

Uwadnianie drożdży ma pozytywny wpływ na późniejszą fermentację. Stosuje się je żeby przywrócić naturalny stan komórkom drożdżowym. Z reguły do zdezynfekowanej szklanki wlewa się zwykłą przegotowaną wodę. Przedział temperatury rehydratyzacji jest dość szeroki i zależy od samych drożdży. Ja uwadniam drożdże zwykle w temperaturze 25 stopni Celsjusza (choć ponoć to za mało).
Wsypuję do takiej wody saszetkę z drożdżami (nie mieszam) i zostawiam na około 15 minut pod folią aluminiową, żeby żadne ustrojstwo nie zniszczyło małych robotników. Po piętnastu minutach mieszam zdezynfekowaną łyżeczką roztwór i znowu przykrywam "amelinium" na kolejny kwadrans. W tym czasie z reguły napowietrzam brzeczkę przed zadaniem startera. Kiedy brzeczka jest już solidnie napowietrzona wlewam całą zawartość szklanki do fermentora. I oto i cała rehydratyzacja. A po kilku.... kilkunastu godzinach możemy usłyszeć pierwsze bul, bul, bul :)



niedziela, 29 maja 2016

Garnek do zacierania.

Bez takiego garnka ani rusz. Wielkość takiego garnka to kwestia indywidualna. Najmniejszy powinien mieć 30 litrów. Ja posiadam gar 40 litrowy i na razie mi wystarcza. Są jeszcze 50 litrowe i większe, ale ciężko operuje się nimi w warunkach domowych. Garnki emaliowane są tańsze w zakupie, ale trzeba obchodzić się z nimi bardzo delikatnie. Emalia może odprysnąć przy nawet delikatnym zderzeniu z czymś, co osobiście przeżyłem. Ratunkiem w takich wypadkach jest farba w spreju dopuszczona do kontaktu z żywnością. Niestety taka farba jest dość droga. Po prostu trzeba uważać i tyle :) Są jeszcze garnki ze stali nierdzewnej, ale koszt zakupu takiej zabawki jest kosmiczny. Nie warto kupować podejrzanie taniej "chńszczyzny" z nierdzewki, bo możemy się zawieść. Według mnie lepszy porządny gar emaliowany niż jakieś podróby niewiadomego pochodzenia. To tyle jeśli chodzi o garnki do zacierania :)

Fermentory.

W piwowarstwie domowym fermentor to podstawa. Najlepiej gdy posiada kranik do przelewania i otwór na rurkę fermentacyjną. Obecnie posiadam takie dwa. Jeden na fermentację burzliwą oraz drugi na fermentacje cichą. Powinny być one ze skalą co znacznie ułatwia oszacowanie ile piwa mamy. Czyścić je należy bardzo delikatnie, żeby nie powstawały wewnątrz fermentora uszkodzenia w postaci rys. Ważna uwaga: muszą mieć certyfikat dopuszczenia do kontaktu z żywnością!!!

Warka nr 5 "Prastare Miodowe"- etykieta.


Warka nr 5 "Prastare Miodowe". Piwo gryczano-miodowe- receptura.

Składniki:
-Miód gryczany 2 kg
-Ekstrakt słodowy bursztynowy Gozdawa 1.7kg
-Płatki gryczane 300gr
-Chmiel szyszka 35gr Perle
-Chmiel szyszka 30gr Lubelski
-Drożdże SAfale S-04
-Woda źródlana

Dodatki:
-Ksylitol 16gr/1L
-Płatki dębowe średnio opiekane 20gr
-Siateczki do chmielenia

Przebieg:
-Do garnka z 5 litrami wody dodać ekstrakt słodowy (ogrzewany przez 15 minut)
-Następnie dodać skleikowane płatki gryczane
-Całość zagotować i dodać chmiel Perle na 60 minut
-Na 20 minut przed końcem gotowania dodać chmiel Lubelski
-Na 10 minut przed końcem gotowania dodajemy miód
-Po skończonym gotowaniu całość przelać do fermentora odfiltrowując osad oraz dolewamy wodę do poziomu ok 23 litrów.
-Kiedy brzeczka osiągnie 20 stopni dodajemy drożdże, które wcześniej poddane zostały rehydratyzacji
-Fermentacja burzliwa 14 dni
-Zlewanie na cicha fermentację z dodatkiem francuskich płatków średnio opiekanych na 14 dni.
-Butelkować z dodatkiem cukru 4gr/0.5l oraz 8gr ksylitolu (miarka na butelki 0.75)

Ekstrakt 15Blg/ 6.4%

Pomimo zastosowania ksylitolu piwo jest dalej lekko kwaskowate, aczkolwiek kwaśność ta pochodzi z drewna.

Warka nr 5 "Prastare Miodowe".

Po zaopatrzeniu się w nowy sprzęt wpadłem na szalony pomysł uwarzenia piwa miodowego w domu. Nie ważne, że wszystkie fora odradzały wręcz taki pomysł. W końcu ja wiem lepiej :) Co więcej nie miało być to takie od tak sobie miodowe, tylko leżakowane z płatkami dębowymi.
To już nie brewkit. Owszem użyty zostaje ekstrakt słodowy bursztynowy, ale cała reszta to własny szalony dobór składników. Posiadając gar 40 litrowy otwarły się przede mną nowe granice, a przystankiem końcowym była moja własna fantazja. Pierwsze samodzielne chmielenie, fermentacja cicha oraz wiele innych nowych rzeczy.
Do chmielenia użyłem specjalnych siateczek, gdyż użyty został chmiel w postaci szyszek. Żona wytłumaczyła mi naprędce co to znaczy kleikować, bo jednym ze składników piwa były płatki gryczane. Nie zapominajmy też o miodzie w ilości 2 kilogramów:). Z innych nowości prócz cukru do każdej butelki dodany zostaje ksylitol, którego nie są w stanie zjeść drożdże, a który odrobinę osłodzi piwo.
Wszystko starannie ważone i odmierzane. Tu nie mogło być żadnego przypadku. Mimo, że to nie była warka w pełni zacierana kosztowała wiele wysiłku i pracy :)
Od momentu warzenia do butelkowania- prawie miesiąc, ale było warto :)
Dębowe francuskie płatki średnio opiekane nadały piwu charakterystyczny smak i zapach. Miód był wyczuwalny, ale w smaku trzeba było się postarać, żeby go znaleźć. 
Więcej o przebiegu warzenia w dziale z recepturami :)

Warka nr 4 "Cienki Bolek"- etykieta.


Warka nr 4 "Cienki Bolek" Bezstylowiec- receptura.

Składniki:
-Ekstrakt słodowy nachmielony Black Rock Bock 1.7kg
-Ekstrakt słodowy ciemny WES 1.7kg
-Drożdże dołączone do zestawu
-Woda źródlana

Przebieg:
-Jak przy warce nr 1.

Jedna uwaga: Nie wiem, który ekstrakt to sprawił, ale z trudem uzyskane 11Blg dało 4.5% i 38 butelek 0.5. Piwo w smaku wodniste, palone. Ani to zakładany koźlak, ani dry stout.

Warka nr 4 "Cienki Bolek".

W którymś z poprzednich postów rzuciłem złotą myślą odnośnie robienia piwa z puchy. Im droższy brewkit tym lepsza jakość. Nie byłbym sobą gdybym nie sprawdził drugiej opcji :) I w taki oto sposób powstało piwo, które nie powalało na kolana, a wręcz przeciwnie. Owszem było pijalne, ale nie było w nim nic co powoduje choć minimalny efekt "łał". Zupełny ciemny bezstylowiec, który miał być koźlakiem.

Wszystko to dało mi takiego moralnego kopniaka, że zainwestowałem w sprzęt i następne warki to będzie już zupełnie inna bajka.

Warka nr 3 "Rudzki Wojownik"- etykieta.


Warka nr 3 "Rudzki Wojownik" Double IPA- receptura.

Składniki:
-Ekstrakt słodowy Bulldog Evil Dog Double IPA
-Drożdże piwowarskie dołączone do zestawu
-Woda źródlana
-Chmiel Summit w saszetce
-Chmiel Simcoe w saszetce

Przebieg:
-Ekstrakt do gorącej wody na 15 minut
-Przelać ekstrakt do zdezynfekowanego fermentora i dodać 3 litry wrzącej wody
-Dopełnić fermentor do 24 litrów wodą i wymieszać (musiałem dolać do 21 litrów jeszcze 3 litry, żeby blg choć odrobinę spadło)
-Sprawdzić Blg i zapisać :)
-Zadać drożdże po rehydratyzacji do brzeczki (20 stopni celsjusza)
-Zamknąć fermentor, zamontować rurkę z wodą i zostawić na 14 dni (w moim przypadku były to 3 tygodnie)
-W czwartym dniu fermentacji zrobić "herbatkę chmielową" (zagotować chmiel i schłodzić do 20 stopni) i wlać do fermentora razem z saszetką. Z drugim chmielem robimy to samo.
-Na koniec sprawdzamy poziom Blg i butelkujemy.

Wyszło 46 butelek 16Blg/ 7.8% A więc dużo piwka w dodatku bardzo mocnego.

Ameryka :) Ameryka :) i jeszcze raz Ameryka :)

Warka nr 3 "Rudzki Wojownik".

Tego brewkita dostałem pod choinkę od żony :) Podwójna IPA, czyli mocne piwo z bogatym aromatem chmielowym. Szybko zabrałem się do roboty zaraz po zwolnieniu fermentora, w którym był "Diabelski Nektar". Jako, że brewkity zalewa się zimną wodą najlepszym rozwiązaniem jest zakup wody źródlanej. W ten sposób wiem, że z piwem nic złego się nie stanie (infekcja) mimo, iż brzeczki się nie gotuje.
Zasada przygotowania tej puchy była identyczna jak w poprzedniej, bo i firma ta sama (Bulldog Evil Dog Double IPA). Właściwie to trochę nuda- nic zaskakującego się nie wydarzyło (kocham taką nudę:)) A samo piwko wyszło świetnie. 

Uwaga, uwaga... będzie pierwsza złota myśl :) Jeśli puchy- to tylko te z najwyższej półki, żeby nie było rozczarowania.


sobota, 28 maja 2016

Warka nr 2 "Diabelski Nektar"- etykieta.


Warka nr 2 "Diabelski Nektar" IPA- receptura.

Składniki:
-Ekstrakt słodowy Bulldog Hummer of Thor
-Drożdże piwowarskie dołączone do zestawu
-Woda źródlana
-Chmiel Saaz w saszetce
-Chmiel Hallertau w saszetce

Przebieg:
-Ekstrakt do gorącej wody na 15 minut
-Przelać ekstrakt do zdezynfekowanego fermentora i dodać 3 litry wrzącej wody
-Dopełnić fermentor do 21 litrów wodą i wymieszać
-Sprawdzić Blg i zapisać :)
-Zadać drożdże po rehydratyzacji do brzeczki (20 stopni celsjusza)
-Zamknąć fermentor, zamontować rurkę z wodą (odwieczny problem "bulga... nie bulga") i zostawić na 14 dni.
-W czwartym dniu fermentacji zrobić "herbatkę chmielową" (zagotować chmiel i schłodzić do 20 stopni) i wlać do fermentora razem z saszetką. Z drugim chmielem robimy to samo.
-Na koniec sprawdzamy poziom Blg i butelkujemy.

Wyszło 38 butelek 14Blg/ 6.66% (tutaj od razu tłumaczę, że to wartość przybliżona :) )

Po pierwszej degustacji kopara opada. Czuć intensywnie aromat chmielowy :) Marcin jest na dobrej drodze do warzenia dobrych piw.

Warka nr 2 "Diabelski Nektar".

Niesiony anielskimi mocami postanowiłem uwarzyć coś diabelskiego :) Tym razem z zestawu Bullldoga o nazwie Hummer of Thor. Tak.. tak to znowu ekstrakt. To efekt braku gara do zacierania oraz wielu innych akcesoriów. Nie napisałem tego w artykule z poprzedniej warki, ale warzenie z ekstraktów ma duży... wręcz ogromny minus- to jest cena. Taki zestaw który coś sobą prezentuje kosztuje sporo. Z reguły od 100 do nawet 180 zł. To spory wydatek w przeliczeniu na butelki. A za taką kwotę można uwarzyć 2 warki zacierane i to na full wypasie.

Wracając jednak do "Diabelskiego Nektaru" :) Zasada przygotowania jest praktycznie taka sama jak każdego brewkita ale... są drobne różnice. Zestaw bulldoga jest kompletny tzn jest i ekstrakt nachmielony i niechmielony. Co ważniejsze do fermentora podczas fermentacji burzliwej dodaje się chmiel na aromat!!!
Chłodzenie w wannie to może nie najlepsza metoda, ale jesienną porą kiedy nie ma ekstremalnych temperatur sprawdza się doskonale (wbrew obiegowej opinii). Ludzie wypisują bzdury, że trwa to kilka godzin, a przecież szybkie schłodzenie jest ważne dla smaku piwa (powstawanie wad). U mnie to max jedna godzina z 3 wymianami zimnej wody w wannie. Oczywiście są różnego rodzaju chodnice na rynku. Koszt takiej chłodnicy to ok 200 zł. Bywają i droższe :) Do tego trzeba pokombinować jak to podłączyć do baterii i w ogóle... Jak dla mnie to za dużo zachodu. Może kiedyś... Jeśli coś się sprawdza to po co kombinować. 

Więcej o przebiegu warzenia, a raczej poszczególnych etapach w dziale z recepturami :)


piątek, 27 maja 2016

Warka nr 1 "Addio Ammaro"- etykieta.


Warka nr 1 "Addio Ammaro" Draught- receptura.

Składniki:
-Ekstrakt słodowy nachmielony Coopers Draught
-Ekstrakt słodowy niechmielony jasny jęczmienny Coopers Light
-Drożdże piwowarskie dołączone do zestawu Coopersa
-Woda źródlana

Przebieg:
-Puszki do gorącej wody
-Zlewanie ekstraktów do garnka 5 litrowego i zalanie 2 litrami wrzątku
-Zawartość przelana do fermentora i zalana wodą źródlaną do około 21 litrów co dało 12 Blg (pomiar wykonany po schłodzeniu).
-Zawartość fermentora schłodzona do 20- 22 stopni Celsjusza
-Zadane zostają drożdże po rehydratyzacji do fermentora
-Fermentacja burzliwa 7 dni w temperaturze 21- 23 stopniach Celsjusza
-Zabutelkowane z dodatkiem 4 gram cukru na pół litra.

Wyszło 40 butelek 12Blg/ 5.2%

Uwagi: Po 2 miesiącach leżakowania piwo nabrało charakteru. Ocena??? Pierwsze piwo... szok, niedowierzanie, euforia, motywacja :)

Warka nr 1 "Addio Ammaro".

Chyba każdy piwowar zaczyna od puchy, czyli brewkita. Warzenie z ekstraktów nie jest złe. Największy problem to mały wpływ na końcowy efekt smakowy piwa. Dla początkujących to doskonałe narzędzie dla rozwoju. Uczy podstaw higieny i procesu fermentacji. Nie rzadko doświadczeni piwowarzy "lenie" tuningują po prostu takie zestawy i... nie jest to wcale złe. Pierwsze warki to z reguły ekstrakty nachmielone do których dodaje się ekstrakt niechmielony.

Jak to wygląda w praktyce? A więc zawsze do brewkitów dołączona jest instrukcja. Jeśli zastosujemy się do niej w pełni na pewno powstanie z tego coś pijalnego. Ja zacząłem od Coopersa Draught, którego otrzymałem wraz z całym zestawem do warzenia (o sprzęcie powstanie osobny dział). Puszki się podgrzewa żeby wydobyć z nich ekstrakt w formie gęstej zawiesiny. Zlewa się to wszystko do garnka ( w tym wypadku 5 litrowego) zalewa 2 litrami wrzącej wody i wlewa do zdezynfekowanego fermentora. Potem zalewa się to wszystko wodą (w moim przypadku źródlaną) i schładza do określonej temperatury. W międzyczasie przeprowadza się tzw rehydratyzację drożdży, czyli uwadnianie (taki starter). Po schłodzeniu brzeczki do określonej temperatury oraz napowietrzeniu jej (ostre mieszanie lub przelewanie) zalewa się ją przygotowanymi drożdżami i zamyka fermentor (wczesniej sprawdzamy ile Blg ma nasze przyszłe piwko). Żeby nic nie wpadło i nie popsuło nam piwa wkładamy rurkę fermentacyjną wypełnioną odrobiną wody. Po jakimś czasie (z reguły od kilku do kilkunastu godzin później) rozpocznie się fermentacja burzliwa, która trwa kilka dni. Jeżeli Blg (sprawdzamy cukromierzem, balingomierzem, refraktometrem- co kto ma) nie spada w odstępie 3 dni oznacza to, że fermentacja zakończyła się i można albo przelać piwo do butelek, albo na fermentacje tzw cichą ( zestawy startowe to z reguły jedne wiadro, więc na burzliwej się kończy). Wsypujemy do butelek (zdezynfekowanych oczywiście) cukier specjalna miarką (średnio 4 gr. na butelkę) i kapslujemy kapslownicą. No i czekamy... Mniej więcej po czterech tygodniach piwo osiągnie odpowiednie nagazowanie, ale dalej będzie to "zielone piwo". Żeby było dobre często trzeba odczekać dużo dłużej. Wszystko zależy od stylu piwa.
 
Tak na prawdę miałem opisać przebieg i pierwsze wrażenia z warzenia, ale poza tym, że byłem niesamowicie podjarany perspektywą zrobienia piwa w domu- to nie było nic godnego uwagi. Wszystko przebiegło zgodnie z planem, a ja myślałem co kupić następne... bo stał sie ze mnie piwowar "Jezus" - przemieniłem wodę w piwo :) 

Co dokładnie było ze sobą mieszane, w jakich temperaturach- to wszystko znajdziecie w dziale receptur, który uda mi się mam nadzieję stworzyć. Na koniec efekt końcowy pierwszych starań, które miały miejsce w 2014 roku :)



Pierwsze koty za płoty.

Podobno początki są najtrudniejsze. I ten pierwszy post też... Bo co mam napisać? "Cześć, jestem Marcin i jestem piwowarem domowym" :) To by zabrzmiało jak początek jakiegoś spotkania AA. Blog ten powstał z dużym opóźnieniem w stosunku do fanpage-a na facebooku, ale postaram się nadgonić tematy żeby być za jakiś czas na bieżąco. Wpisy na tym blogu będą bardziej szczegółowe i podzielone na kilka kategorii. Na pewno będą relacje z warzenia piwa, receptury (czyli coś czego na fanpage-u nie znajdziecie), degustacje piw, opis sprzętu do warzenia, różne relacje oraz ciekawostki związane z piwem. Przyznam szczerze, że na razie nie ogarniam bloggera, bo nigdy nie miałem z nim do czynienia, ale uczę się go każdego dnia :) A więc ruszamy do boju :)