wtorek, 20 lutego 2018

Warka nr 27 "Crowley-King of Hell"

10 kilogramów słodów, które w ostatnim etapie będą podbite ekstraktem słodowym- jak na króla piekła przystało będzie imperialnie.
Pełny gar i 90 minut zacierania. Gęsto, gęściej- jest dobrze.
Wysładzanie czarnego złota z przygodami. Słód ledwo zmieścił się w kadzi filtracyjnej.
50 gram chmielu Minstrel i 30 gram Fuggle, żeby nie było za słodko.
80 minut gotowania brzeczki, która przypominała z czasem zawiesinę syropową.
4 worki młóta po wysładzaniu jako odpad. To jest rekord, który nigdy nie zostanie pobity.
Skończyła mi się skala na refraktometrze :) 33 Brix- czyli 31.75 Blg. Będzie sztos?
Tak wygląda fermentor po czterech tygodniach fermentacji burzliwej. Z prawie 32 Blg zostało 13. Już na tym etapie smak i zapach powala. Piwo jest oleiste i syropowate. Parę centymetrów zabrakło, żeby drożdże wyszły sobie na spacer. Z 16 litrów zostało około 14 więc będzie to produkt deficytowy :)
Króla piekieł czekać teraz będzie długie leżakowanie i prędko nie będzie dostępny do degustacji- a szkoda :(


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz